Dzisiejsza potrawka powstała trochę z przypadku – już chyba drugi raz przymierzałam się do zrobienia wegetariańskich gołąbków, jednak jakoś zawsze mi nie po drodze z parzeniem kapuścianych liści, zwłaszcza gdy w kuchni duchota nie do wytrzymania. Tak więc zamiast żmudnego zawijania farszu poszłam na skróty – kapustę, pieczarki poszatkowałam i wrzuciłam do garnka razem z granulatem sojowym i bulionem. Do tego dodałam pomidory – bardzo lubię posmak pomidorów w kapuście – a na koniec koperek, który również dobrze się tu komponuje. Po niedługim podduszeniu otrzymujemy gotowe, sycące danie, które świetnie nadaje się na letni obiad i co ważne, przygotowanie zajmuje o wiele mniej czasu niż gołąbki. Do potrawki można zaserwować ulubiony ryż, świeże chrupiące pieczywo lub nawet makaron. Resztki sprawdzą się również jako lunchbox do pracy. Smacznego!
